Notatki z podróży Jacka Pałkiewicza:
Marzec 1999, Lethem (Gujana)
Planowany od dawna wyjazd do Indian Wai Wai nie dochodzi do skutku. Mike, właściciel łodzi nad rzeką Essequibo, zaskoczył mnie informacją: Tydzień temu wyruszył tam pewien Polak. Jak się nazywał? Tzejrowki.
Luty 2000, Asuncion (Paragwaj)
Mój najbliższy cel: wędrowne plemiona Indian w rejonie Gran Chaco. Żołnierz Gwardii Narodowej kontrolujący dokumenty, przypomina sobie: Niedawno jechał tędy Polaco. Wysoki, szczupły facet...
Znowu Wojtek.
Luty 2002, Leticia (Kolumbia)
Zamierzam dotrzeć do Indian Marubo, żyjących z dala od naszej cywilizacji. ...Zmieniam program, bo Jorge, miejscowy przewodnik, opowiada, że kilka dni wcześniej wyruszył tam jakiś Europejczyk. Nazywał się Zejrovki.
Chwilowe uczucie zawiści przemieniło się wkrótce w głęboki podziw.
Chylę czoło przed tym globtroterem.
/-/ Jacek Pałkiewicz