Rowerem
w stronę Indii
– Przepraszam! Którędy na Novi Sad?
– Wróćcie do skrzyżowania, w prawo i caaaaały czas prosto.
– Super! Wielkie dzięki!
– Może chcecie herbaty albo kawy?
– Bardzo dziękujemy, ale jesteśmy trochę spóźnieni.
– Spóźnieni? Jak WY możecie być spóźnieni? Przecież jesteście w podróży.
Belgrad, 15 października 2007
W trakcie pracy nad poprzednią (pierwszą) książką pana Roberta Maciąga było trudno - debiutant, w dodatku z rogatą osobowością, z mocnym własnym zdaniem w sprawie każdego przecinka. Trzeba było mocować się z tekstem, spierać z autorem. Ostatecznie książka wyszła (pod tytułem "Rowerem przez Chiny, Wietnam i Kambodżę") odniosła sukces i jest chętnie kupowana do dziś.
Kiedy dostałem do wydania tekst kolejnej, podchodziłem do tematu jak do jeża - ostrożnie, nieśpiesznie. Odkładałem na potem, na kiedy indziej. A kiedy wreszcie ją przeczytałem, zadzwoniłem do Autora z gratulacjami i z pytaniem, czy nie zechciałby przy okazji rozbudować i przeredagować tej swojej poprzedniej książki, bo teraz pisze dużo lepiej niż wtedy.
Dużo lepiej! Jeśli więc podobała się Państwu pierwsza książka Maciąga - druga podobać się będzie bardziej. A ja czekam na trzecią.
Wojciech Cejrowski
KSIĄŻKA DO KUPIENIA
Księgarnia Wydawnictwa Bernardinum
RECENZJE
Merlot
06.09.2013
Maciąg posługuje się specyficznym językiem. Wśród sterty podróżniczych książek bez okładek rozpoznałbym jego styl. Poprzednia książka, opisująca przeprawę przez Chiny, Wietnam i Kambodżę była pseudoegzystencjalnym, marudnym zwierzaniem się pana po trzydziestce, różniącym się od innych tego typu pamiętników jedynie informacjami z pogranicza antropologii kulturowej i geografii. Wyprawa rowerem do Indii opisana jest ciekawiej. Przede wszystkim nienajlepsza na książki trawelerystyczne forma pamiętnika, czyli krótkich, datowanych wpisów przemieniła się rozdziały tematyczne. Autor bardziej skupia się na otaczającym go świecie i przede wszystkim ludziach, niż na sobie. Polecam, pod warunkiem, że czytelnik jest cierpliwy i na tyle bystry, by odcedzić elementy głupawej filozofii Maciąga, którą ten próbuje upychać pomiędzy zgrabnie napisaną relację z podróży. Rekompensują to jednak zdjęcia i cenne pod względem kulturowm opinie/wypowiedzi spotykanych osób.
Drzazga
06.09.2013
Jestem świeżo po przeczytaniu tej książki. Podszedłem do niej tak, jak do kolejnej doskonałej książki podróżniczej z serii "Poznaj Świat", jednak w tym wypadku kompletnie nie wiedziałem czego się spodziewać. W życiu nie słyszałem o człowieku, a niemalże po przeczytaniu kilkudziesięciu stron, widziałem setki podobieńst i moje lustrzane odbicie. Czytałem z zapartym tchem i w myślach aż bolały mnie nogi od pedałowania na rowerze - na którym się cały czas widziałem podczas czytania tej lektury ;] Autor jak i książka bardzo przypadły mi do gustu. Z całą pewnością będę śledził dalsze jego losy. A i historie które opisują jego perypetie z wybranką życia, która jednego dnia jest do przeżycia a drugiego już nie (skąd ja to znam) - są po prostu genialne i pokazują na trzeźwo i bez ogródek jak to właśnie jest, gdy dwoje bliskich, zakochanych w sobie ludzi, postanawia uciec razem na drugi koniec świata ;]
Copyright © Wydawnictwo Bernardinum 2013
Projekt i wykonanie: Agnieszka Rajczak | Effekt